Najpierw przygotowuję surowce potrzebne do otrzymania masy szklanej. Mieszam ze sobą krzemionkę i różne dodatki mineralne, których zadaniem może być np. zabarwienie szkła, zwiększenie jego przejrzystości, odporności na zmiany temperatury, albo wytrzymałości mechanicznej. Wszystkie składniki topię w specjalnym piecu, w temperaturze około 1200 stopni Celsjusza.
Po stopieniu płynna masa szklana jest transportowana do maszyn, które formują z niej przedmioty. Może się to odbywać poprzez wydmuchiwanie: maszyna w kilka sekund wydmuchuje z kropli szkła umieszczonych w formach czasze kieliszków, szklanki, kufle, wazony albo np. klosze reflektorów. Z kolei płaskie tafle powstają poprzez stygnięcie szkła na powierzchni roztopionej cyny, czyli FLOAT, albo w prasie do szkła, gdzie żeliwne formy napełnia się masą i ściska przez kilka sekund; w ten sposób powstają np. talerze, popielnice, patery, płytki i kafle szklane.
Najciekawsze wyroby powstają jednak, gdy szkło formuję ręcznie. Często używam do tego długiej rurki zwanej piszczelem, na którą nabieram porcję płynnej masy i dmuchając w rurkę nadaję jej kształt, który ograniczają tylko moje umiejętności i wyobraźnia. Innym sposobem ręcznej produkcji szklanych bibelotów jest wolnoformowanie, czyli nadawanie szklanej masie finezyjnych kształtów przy pomocy szczypiec, nożyc, deseczek do podrzynania. Tnąc, naciągając, żłobiąc i wyginając kroplę szkła tworzę w niej kwiaty, zwierzątka, ornamenty. Wiele rzeczy w hucie szkła i tak trzeba zresztą robić ręcznie, bo nawet maszynowo wydmuchanym kieliszkom muszę sam doklejać szklane nóżki i stopki, a szklankom i kubkom uszka.
Wszystkie szklane przedmioty po uformowaniu trzeba ostudzić w specjalnym piecu, żeby zredukować naprężenia w szkle, inaczej wyroby mogłyby pękać. “Surowe” szklanki, kieliszki mają tak zwaną \"kapę\", czyli naddatek szkła, który trzeba odciąć przy użyciu lasera lub nożykiem, po wcześniejszym rozgrzaniu, a następnie oszlifować lub stopić jej krawędź, żeby nie kaleczyła ust podczas picia. Potem przychodzi czas na kontrolę jakości – sprawdzam, czy moje wyroby nie mają deformacji, pęknięć, niepożądanych pęcherzyków powietrza lub tzw. reglowania - to poziome pasy na ściankach szklanych naczyń, widoczne pod światło.
Żeby wyroby szklane były jeszcze piękniejsze, w następnym kroku ozdabiam je, między innymi poprzez iryzowanie, czyli tworzenie na powierzchni szkła cienkiej warstwy mieniącej się kolorami tęczy, lazurowanie, czyli pokrywanie powierzchni szklanych pastami zrobionymi z soli srebra lub miedzi roztartych z wodą i drobno zmieloną gliną, a następnie wypalenie tych przedmiotów w piecu, polerowanie lub matowanie, które pozwala uzyskać efekt nieprzezroczystego szkła.
Co powinienem umieć?
Podczas pracy wykorzystuję piece szklarskie oraz maszyny do formowania, wykańczania i zdobienia szkła, niektóre sterowane elektronicznie, dlatego muszę potrafić je obsługiwać, konserwować i usuwać drobne usterki.
Przydaje mi się też znajomość rysunku technicznego, np. żeby czytać schematy budowy tych maszyn albo dokumentację technologiczną przedmiotów, które mam wyprodukować. Ważne są zdolności manualne, kreatywność i wyczucie stylu.
Jakie kompetencje miękkie są ważne w mojej pracy?
- cierpliwość,
- dokładność,
- opanowanie,
- kreatywność,
- umiejętność pełnego skoncentrowania się na pracy,
- podzielność uwagi,
- spostrzegawczość.
Gdzie mogę pracować?
Mogę znaleźć zatrudnienie w zakładach przemysłu szklarskiego, pracowniach rzemieślniczych lub w sklepach i galeriach artystycznych prowadzących sprzedaż wyrobów ze szkła.