Wczesny internet skupiał się na przekazie wizualnym i dźwiękowym, pozwalał nam oglądać filmiki i zdjęcia, czytać posty, czy słuchać muzyki. Obecnie coraz częściej pozwala się też \"dotknąć\" poprzez specjalne rękawice wyposażone w czujniki, ale człowiek posiada więcej zmysłów, nie tylko wzrok, słuch i dotyk. Olfaktonicy są potrzebni, by umożliwić użytkownikom sieci odczuwanie zapachów odzwierciedlających np. akcję filmu czy gry komputerowej. Zapachy lepiej niż dźwięki czy obrazy potrafią przywoływać wspomnienia, wpływają na nasz nastrój i samopoczucie. To dlatego, że nasz nos jest - można powiedzieć - bezpośrednio połączony z mózgiem, podczas gdy inne zmysły wymagają “interfejsu”, by mózg mógł odczytać przesyłane przez nie bodźce.
Jak można przesyłać zapachy w sieci? Konieczne są do tego specjalne urządzenia, których projektowaniem i budową się zajmuję. To swego rodzaju dyfuzory, które podpina się do komputera, tabletu, smartfona lub innego urządzenia z dostępem do internetu. Dyfuzor ma zapisane w pamięci struktury chemiczne różnych zapachów i wyposażony jest w wymienny kartridż wypełniony płynnymi zapachami podstawowymi, które są mieszane w odpowiednich proporcjach, aby odtworzyć konkretne, złożone aromaty, spotykane w codziennym życiu i przypisane konkretnym produktom albo miejscom.
Po włączeniu gry, załadowaniu strony internetowej lub otwarciu maila, dyfuzor rozpoznaje zakodowany w postaci elektronicznego pliku zapach, jaki powinien poczuć użytkownik i miesza zapachy podstawowe z kartridża, by uzyskać pożądany efekt i wyemitować go odbiorcy. Dzięki temu grając w wyścigi Formuły 1 można poczuć zapach spalonych opon i benzyny, woń przypraw, ziół i gotowych potraw podczas oglądania programu kulinarnego, można też sprawdzić zapachy kosmetyków, kawy, czy perfum nie wychodząc z domu.
Jako olfaktoniczka potrafię projektować i programować dyfuzory, posługuję się programami komputerowymi służącymi do tych celów, sprawdzam kompatybilność moich urządzeń z różnymi urządzeniami i systemami operacyjnymi i testuję ich działanie. Dobrze znam się na rodzajach naturalnych i syntetycznych substancji zapachowych i wiem, jak je tworzyć i przechowywać, by nie traciły swoich właściwości w kartridżach dyfuzora. Nie istnieją jeszcze szkoły kształcące olfaktoników, ale potrzebne umiejętności można zdobywać np. na studiach informatycznych.
Co powinnam umieć?
Muszę świetnie znać informatykę, i mieć zacięcie techniczne, w mojej pracy ważna jest bowiem umiejętność tworzenia dyfuzorów, w których składniki zapachowe jak najdłużej zachowują swoje właściwości, można je szybko mieszać i uwalniać do otoczenia w odpowiednim momencie. Ważna jest też znajomość matematyki, potrzebna do rysowania projektów dyfuzorów i tworzenia algorytmów, które nimi sterują.
Powinnam również dobrze znać techniczny język angielski, bo większość programów posiada interfejs właśnie w tym języku. Dzięki znajomości angielskiego mogę też pracować w międzynarodowym zespole specjalistów, uczestniczyć w zagranicznych kursach i szkoleniach oraz znaleźć dobrą pracę za granicą. Mogę też uczestniczyć w pracach wdrożeniowych, gdy mój projekt zostaje już skierowany do produkcji, a ja nadzoruję jej przebieg i badam jakość gotowych dyfuzorów i ich oprogramowania.
Najważniejsza w mojej pracy jest jednak znajomość chemii, bo to dzięki niej jestem w stanie komponować zawartość dyfuzorów i wiem, jakie połączenia cząstek chemicznych dadzą w efekcie pożądany aromat i jak mieszać we właściwych proporcjach.
Jakie kompetencje miękkie są ważne w mojej pracy?
- kreatywność,
- spostrzegawczość,
- samodzielność,
- opanowanie,
- dokładność,
- ciekawość świata,
- sumienność.
Gdzie mogę pracować?
Mogę znaleźć zatrudnienie w firmach z branży IT, np. zajmujących się tworzeniem gier komputerowych.
Źródła:
Zapachy cyfrowe przyszłością internetu,
Poczuć zapach w grze