Drony to bezzałogowe statki powietrzne. Nie zabierają pasażerów, sterowane są zdalnie przy pomocy urządzeń zwanych kontrolerami lub poprzez aplikacje na smartfony i podłączone do nich kontrolery. Coraz większa popularność dronów sprawia, że potrzebny jest ktoś zarządzający ich ruchem w przestrzeni powietrznej. Oczywiście nie zajmuje się on dronowymi maleństwami wielkości pudełka papierosów, tylko takimi statkami, które z racji swoich rozmiarów i masy mogłyby wyrządzić duże szkody, gdyby uległy awarii i się rozbiły.
Chociaż drony są lekkie i nie osiągają takich wysokich pułapów lotu, jak śmigłowce i samoloty, to jestem potrzebny, żeby nie dochodziło do niebezpiecznych sytuacji, takich jak zderzenia z lądującym lub startującym samolotem, zderzenie dwóch lub więcej dronów albo kolizja z obiektami naziemnymi: budynkami, kominami, masztami, pylonami mostów. Ale także i do tego, żeby drony nie naruszały prywatności, latając z kamerami bez zezwolenia nad czyjąś prywatną posesją, ponieważ tylko właściciel terenu może pozwolić na fruwanie, albo - jeszcze gorzej - nad terenem znaczenia strategicznego, np. poligonem albo elektrownią. Żeby temu zapobiec, cywilni operatorzy dronów - wojskowi rządzą się swoimi zasadami - muszą zgłaszać każdy planowany lot do instytucji zarządzającej konkretną strefą powietrzną. W zgłoszeniu muszą określić, jaki dron będą oblatywać, ustalić trasę i pułap lotu, miejsce startu i lądowania oraz uzyskać wymaganą zgodę.
Wydawaniem takich zgód zajmuję się właśnie ja, planując ruch dronów w powietrzu tak, żeby uniknąć znalezienia się dwóch lub więcej w tym samym miejscu o tym samym czasie, oraz żeby zapewnić każdemu z bezzałogowych statków powietrznych spokojną drogę startu i lądowania. Śledzę ruch dronów na radarze i sprawdzam, czy każdy z nich porusza się po ustalonym kursie. Jeśli zdarzy się, że operator drona straci nad nim kontrolę, ostrzegam pozostałych operatorów, że w przestrzeni fruwa obiekt niekontrolowany i szukam go na radarze. Jeśli uda mi się go znaleźć, informuję jego właściciela, gdzie znajduje się zguba, a jeśli to możliwe, przejmuję kontrolę nad dronem i sprowadzam go awaryjnie na ziemię.
Co powinnam umieć?
W mojej pracy ważna jest wiedza z geografii, bo muszę umieć oceniać warunki pogodowe panujące w sektorze przestrzeni powietrznej, który nadzoruję, wiedzieć, jak statystycznie zmienia się pogoda w ciągu dnia i o różnych porach roku i z jakich kierunków wieją przeważnie wiatry.
Przydaje mi się też znajomość fizyki, a zwłaszcza zagadnień związanych z ciśnieniem atmosferycznym, zachowaniem mas powietrza nad lądem i wodą, przeciążeniami działającymi na statki powietrzne w trakcie startu, lotu i lądowania, bo dzięki tej wiedzy potrafię określać przypuszczalne miejsce upadku drona, z którym operator stracił kontakt.
Zawód kontrolera ruchu dronów jeszcze nie jest oficjalnym zawodem, ale potrzebne kwalifikacje można już zdobywać podążając ścieżką zawodową kontrolera ruchu lotniczego.
Jakie kompetencje miękkie są ważne w mojej pracy?
- opanowanie,
- spostrzegawczość,
- dokładność,
- umiejętność pracy pod presją czasu,
- odporność na stres.
Gdzie mogę pracować?
Mogę znaleźć zatrudnienie w instytucjach zajmujących się kontrolą ruchu dronów w określonej strefie powietrznej.
Źródła:
System do zarządzania ruchem dronów,
Droniada: wykonano testy rozwiązań technologicznych